Rano poszliśmy na plażę i się opalaliśmy. Graliśmy w karty, śmialiśmy się. Po obiedzie mieliśmy czas wolny. W czasie wolnym poszliśmy na lody, a potem na plażę. Nie tylko leżeliśmy, ale też graliśmy w karty i było dużo śmiechu. Przed kolacją malowaliśmy dekoracje do dyskoteki cyrkowej. O godzinie 17.00 staliśmy i wspominaliśmy wybuch Powstania Warszawskiego. A ja to przeżywałem. Po kolacji o 20.00 było ognisko. Jedliśmy kiełbaski z chlebem i śpiewaliśmy. Pan Marcel grał na gitarze i z nami śpiewał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz